Chester

Też se nikiedy dostanym na drugóm stróne objektywu.
...albo yny wyruszómy do miasta w trakcie urlopu na Wyspach Kanaryjskich? :-)
Markét to isto nijak nie przeszkadzało, i tak powiedziała "Jo!".
Trzepoczónce se na wietrze choróngiewki modlitebne se modlóm za ludzi. Bardzo praktyczne.
Kiery je czeski a kiery miejscowy isto nie trzeba pisać... :-)
W tle Dharamsala (4460 m n.p.m.). W ramach aklimatyzacji żech se na lekko wyczłapnół na 4848 metrów :-)
...to uż se mi nie dychało ganc lekko.
W ramach aklimatyzacji se my przed kolacjóm wyczłapli asi do 1/4 kopca nad Samdo.
...se my zkolegowali wartko. Musioł chodzić na kóńcu grupy, także my społym kupa pobyli :-)
I ♥ mountains! :)
Na szczycie nejwyższej góry Portugalii - Montanha do Pico (2351 m n.p.m.)
Montanha do Pico (2351 m n.p.m.)
Piquinho - 70 metrów wysoki stożek wulkaniczny, na kierym je nejwyższy punkt góry.
Na krawyndzi wulkanu je przedostatni słupek. Ostatni słupek je u podnóża Piquinho.
W Zell am See se mówi aji po naszymu.
Stolzkopf (2138 m n.p.m.) zdobyty! Była to bardzo przijemno zimowo wycieczka :-)
I tak mnie eszcze czakała pół godzinka solidnego szłapanio...
Po drodze na Heinrich-Schwaiger-Haus (2802 m n.p.m.). W tle Kitzsteinhorn (3204 m n.p.m.) oraz zapora Wasserfallboden.
Kamiyń ku "klasowej" fotce prowokowoł...
Na rozestawiyni statywu nie było miejsca, tak my strzigli aspóń selfie.
Glaitner Hochjoch (2389 m n.p.m.)
Moc miejsca tam nie było. Naszczynści niż my tam wylyźli, tak uż se fszyscy ścigli rozzjechać na dół... :-)
Zaroz przi piyrfszej okazji po powrocie żech se kupił jasne tryczko z dłógim rynkowym...
Hmm, zjazd do doliny uż je tak blisko, to by szło eszcze cosi wylyźć...
Taki szczyt "nie szczyt", ale tego dnia to mioł być nasz szczyt, po tym jak se my zdecydowali nie zdobywać Flecknera...